Pan Kazio przyprowadził wóz do mechanika.
— Moja żona jeździła tym maluchem — powiedział — czy wóz wymaga poważnego remontu? Co mógłby pan zrobić?
— Mógłbym odkręcić numery rejestracyjne i przymocować do innego auta.
* * *
Pan Grzesiek z żoną Krystyną przechodzą obok wystawy sklepu futrzarskiego — zobacz to futro — prosi Krystyna — Przechodzę tędy codziennie i dosłownie jestem w nim zakochana.
— Chodź, chodź — ponagla żonę Grzesio — chcesz tylko we mnie wzbudzić zazdrość.
• • •
Rozmawiają dwie młode mężatki:
— Czy ty gotujesz swojemu mężowi obiady?
— Rzadko. Robię to wtedy, gdy się pokłócimy i chcę zrobić mu przykrość.
• • •
— Pan Marek przyszedł do domu w nowym kapeluszu, tak wielkim, że mu spadł na oczy.
— Dlaczego nie kupiłeś mniejszego? — pyta żona.
— Bo ten duży kosztował tyle co mniejszy!
• • •
— Inni mężowie to by swoim żonom nieba przychylili, a ty co?
— Ja też bym przychylił, gdybym miał pewność że tam już zostaniesz.
• • •
— Za moich czasów jeździło się w dłuższe podróże poślubne — mówi pani Marta.
— To fakt teraz jeździ się na krócej, ale częściej.
• • •
— Nasi nowi sąsiedzi bardzo się kochają. Kiedy on idzie do pracy, to jeszcze na korytarzu ją całuje, a potem przesyła całusy z windy... Tobie by to nawet nie przyszło do głowy...
— Oczywiście! — odpowiada mąż na aluzję żony — przecież jej w ogóle nie znam.
• • •
— Wiesz kochanie — zwraca się mąż do żony na szczycie góry — jak tam pięknie w dolinie?
— To po co taszczyłeś mnie trzy godziny pod górę, kiedy tam tak ładnie?
• • •
Mąż poucza żonę, która właśnie zdobyła prawo jazdy.
— Musisz bardzo uważać na kolory! Pamiętaj na zielonym — jedź, na czerwonym hamuj, a kiedy ja zrobię się blady szukaj pieniędzy na mandat.
• • •
— Jaka szkoda, że pani mąż tak wcześnie zmarł!
— Ciekawe, mój drugi mąż też to stale powtarza.
On czyta gazetę, całkowicie pochłonięty lekturą, ona przegląda jakiś magazyn ilustrowany.
— Kochanie — mówi nagle ona — tutaj piszą, że koty są egoistyczne, niewierne, łakome i fałszywe. Czy ty też tak uważasz?
— Ależ oczywiście kotku, odpowiada on.
• • •
Mądralowie wybrali się całą rodziną do ogrodu zoologicznego. Ale najmłodszy strasznie marudzi: „Ja chcę pojeździć na ośle".
Pani Mądralowa prosi męża: — Posadź go sobie na chwilę, na ramiona i będzie spokój.
• • •
Rozmawiają małżonkowie:
— Gdybym umarł to na pewno byś szybko o mnie zapomniała.
— Nigdy, zawsze stawiałabym Cię za przykład drugiemu mężowi.
• • •
— Bardzo bym chciała, żebyś kupił samochód. I Zrobiłabym prawo jazdy. Poznalibyśmy świat — mówi żona do męża.
— Ten czy tamten.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz