czwartek, 14 listopada 2013

O szkole





Co się stanie, jeśli naruszysz jedno z dziesięciu przykazań?
 - pyta katechetka ucznia.
- Pozostanie dziewięć!


======================

Na budowie, podczas szkolnej wycieczki:
- Bardzo ważne jest noszenia kasków.

 Znałam chłopca, który nie nosił kasku.
 Pewnego dnia spadła mu cegła na głowę i zabiła go na miejscu.
 Znałam tez dziewczynkę, która
chodziła w kasku i gdy spadła jej cegła na głowę, uśmiechnęła się i poszła dalej.
- Ja ja znam. Mieszka w naszym bloku. 

Do tej pory chodzi w kasku i się uśmiecha.

========================

Lekcja religii w szkole:
- Kto był pierwszym człowiekiem na Ziemi?
- Blake! - odpowiada Grześ.
- Co ty opowiadasz! Pierwszym człowiekiem był Adam!
- No właśnie! Pamiętałem, ze to ktoś z 'Dynastii'!...


========================

W szkole pani kazała narysować dzieciom swoich rodziców.
 Po chwili podchodzi do małego Jasia i pyta:
- Dlaczego twój tata ma niebieskie włosy?
- Bo nie było łysej kredki.

 ========================

 Kto to jest hipokryta? - pyta pani na lekcji.
- Ja wiem - zgłasza się Jaś 

- to jest uczeń, który twierdzi, ze lubi chodzić do szkoły.

 ========================

 Jasiu - pyta nauczyciel.
 - Jaki to będzie przypadek jak powiesz "lubię nauczycieli"?
- Bardzo rzadki, panie profesorze.


 =========================

 Nauczycielka pyta małego Jasia:
- Gdzie pracuje twój ojciec?
- W kawiarni.
- Jest kelnerem?
- Nie! Literatem!


 =========================

Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów, itp.
 Tylko Jaś mówi, ze chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, ze roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, ze pracuje raz w roku.


==========================

Pani mówi do dzieci.
- Proszę ułożyć zdanie, aby występował w nim dwa razy wyraz 'pięknie' wszystkie dzieci
ułożyły podobne zdania w stylu:
"Dzisiaj jest piękny dzień bo pięknie świeci słonce."
W końcu pani dochodzi do Jasia.
- No to może teraz Jasiu przeczyta nam swoje zdanie.
Na to Jasiu.
- Moja siostra wróciła do domu i mówi "tato, jestem w ciąży", na co mój stary odrzekł,
"pięknie, q*.*a, pięknie".


==========================

Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi, będziemy uważali.


==========================

Jaki jest czas przyszły od słowa pije?
- Pijany - odpowiada uczeń.


===========================

Nauczycielka zadała dzieciom wypracowanie pt.
  "Co mój tata robi po pracy?". 
 Pisze Jaś,
syn policjanta.
"Tato po pracy zawsze bierze gazetę i idzie do ubikacji.
 Chyba będzie srać, bo czytać
przecież nie umie..."
===========================

Powiedz, czy dalej od nas są położone Chiny czy Księżyc? - pyta nauczyciel.
- Panie psorze, myślę, ze jednak Chiny.
- A na jakiej podstawie tak twierdzisz?
- Bo Księżyc już widziałem nieraz, a Chin jeszcze nigdy.


============================

Pani w szkole zadała dzieciom pytanko:
- Kochane dzieci na jutro proszę przygotować coś ciekawego o swojej rodzinie.
Na drugi dzień pani pyta dzieci z zadanego tematu:
Małgosia:

 Mój tatuś ma niesamowity zawód - jest kosmonauta.
Czesio:

 A ja mam trzech tatusiów.
Na to Jasio wyciąga z teczki sporej wielkości ogórek, pokazuje go całej klasie i duma mówi:
- SZWAGIER.


=============================

Kaziu jaka to część mowy "małpa"?
- Jest to czas przeszły od rzeczownika człowiek
=============================

Po sprawdzeniu pracy domowej w szkole podstawowej...
- Ani jedno działanie na dodawanie nie jest wykonane prawidłowo!!!
- Ale to nie ja odrabiałem lekcje, to mój tata!!!
- A kim on jest???
- Kelnerem...


==============================

 Krzysiu dlaczego masz w dyktandzie te same błędy co twój kolega z ławki?
-Bo mamy tego samego nauczyciela od języka polskiego...


==============================

 Jasiu, czy twój ojciec nie pomaga ci jeszcze w odrabianiu lekcji?
-Nie, ta ostatnia dwója z matematyki zupełnie go załamała.


==============================

Lekcja biologii:
Nauczyciel: 

A czy wiecie dzieci jaki ptak nie buduje w ogóle gniazd?
Uczeń się zgłasza: 

Tak! To kukułka!
Nauczyciel:

 A czemu nie?
Uczeń: 

No bo mieszka w zegarach.

==============================

- Czy lubisz recytować wierszyki? 
- pyta jeden z gości małej córeczki państwa domu.
- Nie, ale mama zawsze mnie do tego zmusza,

 kiedy chce, żeby goście wreszcie poszli do
domu...

==============================

Rozmawia dwóch kolegów ze szkolnej ławy:
- Wiesz, wstyd mi za mojego ojca. 

To prawdziwy tchórz.
 Ile razy mama wyjeżdża, on się boi i idzie spać do sąsiadki...
==============================

Jasiu po powrocie do domu, z przedszkola, mówi do mamy:
- Piotrek powiedział, ze jesteś bardzo fajna i chętnie by cie zarznął.
- Zerżnął Jasiu, zerżnął


===============================

Pani zadała dzieciom temat wypracowania
 - 'Jak wyobrażam sobie prace dyrektora?'.
Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz? - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę...


==============================

Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy: "Nie będę mówił TY do nauczyciela". 
Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałeś 200 razy?

 Kazałem tylko 100...
- Zeby ci zrobić przyjemność, bo cie lubię stary!...


===============================

Lekcja polskiego.
Pani pyta się dzieci kto był największym polskim wieszczem.
 Nikt nie wie.
Pani podpowiada:
- Ad...
Jasiu:
- Adam!!!
- Dobrze, a jak miał na nazwisko?
Cisza. Pani znowu podpowiada:
- Mi...
- Michnik!!!


===============================

Kaziu, dlaczego nie byleś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z renta...


===============================

W szkole pani pyta się dzieci:
- Jasiu, co wiesz o Powstaniu Styczniowym?
- Jedni mówią ze było, inni ze dopiero będzie...
- A ty Małgosiu?
- Ja tam nie wiem, ale tata się szykuje.


================================

Na lekcji przyrody nauczycielka pyta:
- Jasiu, co wiesz o jaskółkach?
- To bardzo mądre ptaki.

 Odlatują, gdy tylko rozpoczyna się rok szkolny!

================================

Nauczycielka w klasie kichnęła i Jasiu krzyknął:
- Na szczęście!
- Dziękuje Jasiu, ale nie mówi się 'na szczęście' tylko 'na zdrowie'.
Na to Jasiu:
- Na szczęście się pani ryło nie rozerwało.


================================

Dzieci chwalą się w przedszkolu:
- Mój dziadek jest taki stary, ze jest cały siwy.
- Mój dziadek jest łysy i nie ma zębów.
Jasio mówi:
- A mój dziadek był taki stary, ze tata musiał go zastrzelić.


=================================

Nauczyciel na lekcji polskiego pyta się Stasia:
- Jaki to czas? Ja się kapie, ty się kapiesz, on się kapie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.


=================================

Mamo, dziś na lekcji pan od matematyki pochwalił mnie!
- To bardzo ładnie, a co powiedział?
- Ze wszyscy jesteśmy idiotami, a ja - największym!


==================================

Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go za kare wysłała do domu!
- I co pomogło?
- Tak, dzisiaj cala klasa przyszła brudna.


===================================

Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w reku wypchanego ptaka.
- To jest ptok - odpowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. 

A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?
- Sraka - odpowiada pojętny uczę.


====================================

W szkole na lekcji geografii pani pyta dzieci, w którym kraju jest najcieplejszy klimat.
- W Rosji - odpowiada Jaś.
- Z czego to wnioskujesz? - pyta zdziwiona pani.
- Bo, proszę pani, do nas w styczniu znad Wołgi ciocia przyjechała w trampkach.


=====================================

Jasio pisze wypracowanie. W pewnym momencie zwraca się do ojca:
- Tatusiu, czy mógłbyś mi podpowiedzieć jakieś zdanie o katastrofie?
- W domu nie ma ani kropli wódki.


======================================

Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on dzwoni wtedy gdy spie. :-)))


======================================

Dzieci miały przynieść do szkoły rożne przedmioty związane z medycyna. Małgosia
przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosłeś? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak...? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeeech... cheeee.... :-)


======================================

Przychodzi mały Jaś do szkoły. 
Ma cała opuchnięta i czerwona twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Ooossss
- No co sie stało....
- Ooooosssssaaaaa
- Co osa?? Ugryzła cie??
- Nie, tato łopata zabił!


=======================================

Mamusiu, dzieci w szkole mówią, ze mam duże uszy!
- Nie, nie Jasiu. 

Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nie kręć tak głowa, bo znowu będzie przeciąg.

=======================================

Lekcja biologii.
- Jak się nazywa największy zwierz mieszkający w naszych lasach?
- Pyta się pani Jasia.
- Dźwiedz.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dzwiedz, to ja nie wiem.


========================================

Powiedz mi, Jasiu - pytają małego chłopca - czy twoja matka jest chora, ze leży w łóżku?
A Jaś na to:
- Nie, tylko się boi, żeby ojciec łózka na wódkę nie sprzedał.


========================================

Jasiu - pyta się pani - biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem.
- A dlaczego?
- Bo leżę i idę...


=========================================

Nauczyciel polecił uczniom napisać wypracowanie na temat: "Jak trzeba się uczyć?".
  Jasio napisał:
"Im więcej się człowiek uczy, tym więcej umie.

 Im więcej umie, tym więcej zapomina. 
Im więcej zapomina, tym mniej umie.
 Im mniej umie, tym mniej zapomina. 
Wiec po co się do
jasnej cholery uczyć?!".


==========================================

Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 000 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie!!! Stałem na banknocie i czekałem aż odjedzie!!
!

===========================================

Tato, znalazłem babcie!!!
- Tyle razy Ci mówiłem durniu, żebyś nie kopał dołków w ogródku!


============================================

Tato, daleko jest ta Ameryka?
- Nie godoj tiela, ino wiosłuj!


============================================

Skarży się Jasiu mamie:
- Mamo, dzieci mówią, ze jestem wampirem.
- Nie przejmuj się i jedz szybciej ten barszczyk bo ci skrzepnie!


============================================

Mamusiu, dzieci w szkole mówią, ze mam duże okulary!!
- Jasiu, nie przejmuj się, zdejmij je w przedpokoju, umyj ręce i chodź na obiad.
Po jakimś czasie do domu wraca naprany ojciec i od progu woła:
- Cholera jasna, kto tu kolarzówkę w przedpokoju postawił!!!


=============================================

Mamusiu, dzieci w szkole mówią, ze mam długie zęby!
- Nie, nie Jasiu. 

Nie przejmuj się, to nie prawda, tylko nic już nie mów bo mi podłogę
rysujesz.


==============================================

Mamusiu, dzieci w szkole mówią, ze dożo jem.
- Nie, nie Jasiu. 

Nie przejmuj się to nie prawda, tylko zjedz zupkę bo mi wanna potrzebna.

==============================================

Przychodzi ucieszony Jasiu do domu, i mówi:
- Mamuś, dostałem piątkę z polskiego!
- Co się tak cieszysz, i tak masz raka.


==============================================

Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna".
Następnego dnia pani pyta dzieci:
- Aniu??
- Najbardziej kochamy nasza mamę, bo Matka jest tylko jedna..
- Bardzo ładnie..
W końcu przyszła kolej na Jasia, wiec czyta:
"Wieczorem, gdy ojciec z matka do stołu zasiedli, krzyknęli na Małgosie by z lodówki
przyniosła trzy flaszki wyborowej. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:
'Matka! Jest tylko jedna!'"


===============================================

Jasio dostał od cioci z zagranicy niezwykły upominek - aparat do wykrywania kłamstw.
Nazajutrz wraca ze szkoły i od progu woła:
- Dostałem piątkę z matmy!
Aparat:
- Pip!
Mama strofuje synka:
- Nie kłam! Bierz przykład ze mnie. Gdy chodziłam do szkoły, miałam same piątki!
Aparat:
- Piiip!
Ojciec dodaje:
- Bo wy macie teraz za dobrze i nie chce się wam uczyć. Gdy ja chodziłem do szkoły...
Aparat:
- Piiip!


================================================

Mała Kasia bawi się z dziećmi na plaży.
 Przybiega do matki z płaczem:
- Mamo, jakieś dziecko uderzyło mnie w głowę!
- A kto to był, chłopiec czy dziewczynka?
- Nie wiem, bo było gołe!

================================================

Na wycieczce szkolnej w lesie Jasio pokazując palcem na czarne jagody i pyta nauczyciela:
- Co to jest proszę pana?
- Czarne jagody Jasiu.
- A dlaczego one są czerwone?
- Bo są jeszcze zielone!


=================================================

 Jasiu kim jest twój ojciec?
- On jest chory.
- Ale co on robi?
- Kaszle.


==================================================

Pani w szkole do Jasia:
- Jasiu, twoje zachowanie jest skandaliczne!!!

 Jutro przyprowadzisz ojca do szkoły!!
Jasio na to (spokojnie):
- Ja nie mam ojca.
- A co mu się stało? - pyta zdziwiona nauczycielka.
- Walec go przejechał.
- No to niech przyjdzie matka.
- Matkę tez przejechał walec.
- A dziadka masz? - powiedziała z odrobina zwątpienia.
- Nie.
- Jego tez przejechał walec?! - pytanie wykazywało nieomal zdumienie.
- Tak.
- A babcie?!? 

- tu głos nauczycielki zaczął objawiać brak nadziei na uzyskanie pomyślnej
odpowiedzi.
- Tez. - odpowiedział (po raz trzeci monosylaba) Jasiu.
- Ale chyba masz jakiegoś wujka czy jakaś ciocie którzy uniknęli tej strasznej śmierci!??! -
zapytała pełna zwątpienia, już prawie nie wierząc, ze Jasio jej ulży.
- Nie. - głos Jasia był tak samo spokojny jak na początku

 - Wszystkich przejechał walec.
- Biedny Jasiu! Co ty teraz zrobisz???

 - zaczęła się użalać nad nim nauczycielka.
- Nic - odparł rezolutny Jasio.

 - Będę dalej jeździł walcem.
=========================================================
Nauczycielka się pyta dzieci, jakie zwierzęta mają w domu. Uczniowie kolejno odpowiadają:
- Ja mam psa...
- Ja kota...
- U nas są rybki w akwarium...
Wreszcie zgłasza się Kazio:
- A my mamy kurczaka w zamrażarce...

=========================================================
- Bolku, jak nazywał się Chrobry?
- Nie wiem.
- No, przecież tak jak ty!
- Nowak?!

=========================================================
- Kaziu, czy są jakieś zwierzęta, które nie słyszą?
- Owszem, panie profesorze, są i głuche...

=========================================================
Mama pyta się Jasia:
- Jasiu, jaki przedmiot w szkole najbardziej lubisz?
- Dzwonek, mamo.
=========================================================
- Kaziu, dlaczego nie byłeś wczoraj w szkole?
- Bo wczoraj umarł mój dziadek...
- Nie kłam, wczoraj widziałam twojego dziadka w oknie...
- Tatuś wystawił go przy oknie, bo listonosz szedł z renta...
=========================================================
Nauczyciel kazał Jasiowi napisać 100 razy: "Nie będę mówił przez ty do nauczyciela." Na drugi dzień Jasio przyniósł zeszyt, w którym to zdanie było napisane 200 razy.
- Dlaczego napisałeś 200 razy? Kazałem tylko 100...
- Żeby ci zrobić przyjemność, bo cię lubię stary!
=========================================================
Pani zadała dzieciom temat wypracowania: "Jak wyobrażam sobie pracę dyrektora?" Wszystkie dzieci piszą tylko Jaś siedzi bezczynnie założywszy ręce.
- Czemu Jasiu nie piszesz? - pyta się nauczycielka.
- Czekam na sekretarkę.
=========================================================
Przybiega dzieciak na stację benzynową z kanistrem:
- Dziesięć litrów benzyny, szybko!!!
- Co jest? Pali się?
- Tak, moja szkoła. Ale trochę jakby przygasa.
=========================================================
- Powtórzmy tabliczkę mnożenia - mówi ojciec do syna - na pewno wiesz, że dwa razy dwa jest cztery, a ile to będzie sześć razy siedem?
- Tato, dlaczego ty zawsze rezerwujesz dla siebie łatwiejsze przykłady?!
=========================================================
Pani zadała dzieciom ułożenie zdań z użyciem słowa "Prawdopodobnie". Dzieci napisały historyjki typu: "Idzie zima, prawdopodobnie spadnie śnieg". Jasio oczywiście wymyślił coś innego: "Moja starsza siostra bierze lekcje fortepianu. Ostatnio, jak przyszedł do niej nauczyciel, zdjęła majtki, on rozpiął spodnie. Prawdopodobnie nasrają do fortepianu."
=========================================================
- Jasiu, masz dziś bardzo dobrze odrobione zadanie - mówi nauczycielka - Czy jesteś pewien, że twojemu tacie nikt nie pomagał?
=========================================================
Lekcja. Jasiu siedzi w klasie i nagle krzyczy do pani:
- Proszę pani. Ten co siedzi tam z tyłu, spierdział się!
- Jasiu. Nie mówi się "spierdział" tylko "złamał powietrze".
Po chwili Jasiu znowu krzyczy do pani:
- Proszę pani. Ten co przedtem złamał powietrze, znowu się spierdział!
=========================================================
Mama pyta się swego synka:
- Kaziu, jak się czujesz w szkole?
- Jak na komisariacie: ciągle mnie wypytują, a ja o niczym nie wiem.
=========================================================
Pani pyta Jasia w szkole:
- Ile jest pięć plus pięć?
Jasio przebiera rękami w kieszeniach i mówi:
- Jedenaście!
=========================================================
- Jasiu, dlaczego wczoraj nie byłeś w szkole?
- Bo musiałem iść z krową do byka.
- A nie mógł tego zrobić twój ojciec?
- Nie, to musiał zrobić byk!
=========================================================
Przychodzi Jasiu do domu ze szkoły i krzyczy:
- Mamo, mamo dzisiaj zrobiłem dobry uczynek.
- No to mów.
- Koledzy podłożyli pineskę szpicem do góry na krześle nauczyciela. Już miał siadać kiedy ja odsunąłem krzesło.
=========================================================
Pani w szkole pyta się dzieci jakiej pasty do zębów używają. Małgosia:
- Ja używam Colgate.
- A dlaczego?
- Bo to numer 1 na świecie...
- Bardzo dobrze, a ty Jasiu jakiej używasz?
- Blend-a-Med!
- A dlaczego?
- Bo po niej są twarde jajka!
=========================================================
Pani pyta dzieci:
- Powiedzcie mi dzieci jakieś zwierzątko na A.
Jasio wstaje i mówi:
- A może to czyżyk?
- Nie Jasiu, siadaj. No dobrze powiedzcie mi teraz zwierzątko na B.
Jasio na to:
- Być może to czyżyk?
- Jasiu za drzwi!
Jasio wychodzi.
- Powiedzcie mi teraz zwierzątko na C.
Nagle drzwi się otwierają, zagląda Jasio i mówi:
- Czyżby to był czyżyk?
=========================================================
- Nasza nauczycielka mówi sama do siebie, czy wasza też?
- Nie, nasza myśli, że jej słuchamy!
=========================================================
- Od dziś będziemy liczyli na komputerach! - oznajmiła nauczycielka
- Wspaniale! Znakomicie! - cieszą się uczniowie.
- No to kto mi powie, ile będzie pięć komputerów dodać dwadzieścia jeden komputerów?
=========================================================
- Kaziu, jeśli powiem: "Jestem piękna", to jaki to czas?
- Czas przeszły, proszę pani!
=========================================================
Pani kiedyś w szkole ogłosiła konkurs na najładniejsze zdanie z wyrazem ananas. Następnego dnia dzieci przynoszą i czytają swoje zdania, a Jasio siedzi cichutko. W końcu pani mówi:
- No Jaśku, a może posłuchamy Twojego zdania?
Na to Jasio otwiera zeszyt i zaczyna czytać:
- Wczoraj tatuś kupił całą skrzynkę jabłek. Sam je wszystkie zjadł, "a na nas" wypiął dupę.
=========================================================
Pani poleciła dzieciom napisać wypracowanie na temat "Matka jest tylko jedna". Następnego dnia pani pyta dzieci. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta: "Wieczorem, gdy ojciec z matką do stołu zasiedli, poprosili Małgosię by z lodówki przyniosła dwie flaszki wódki. Małgosia poszła do lodówki i krzyknęła:
- Matka! Jest tylko jedna!"
=========================================================
Pani poleciła dzieciom napisać zdanie złożone, które zawierać będzie dwa wyrazy "pięknie". Następnego dnia pani pyta dzieci. W końcu przyszła kolej na Jasia, więc czyta:
- Wieczorem Małgosia wróciła do domu i powiedziała że jest w ciąży, a ojciec na to: "Pięknie, kurna, pięknie!".
=========================================================
Na lekcji matmy:
- Nowak, podaj liczbę dwucyfrową.
- 34.
- A jeśli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Siadaj. Kowalski, podaj liczbę dwucyfrową.
- 18.
- A jeśli przestawisz cyfry?
- Nie wiem.
- Jasiu, podaj...
- 33.
=========================================================
- Jasiu dlaczego spóźniłeś się do szkoły?
- Bo pewnej pani zginęło 100 zł.
- I co? Pomagałeś szukać?
- Nie! Stałem na banknocie i czekałem aż odejdzie!
=========================================================
- Jasiu - pyta się pani - biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem.
- A dlaczego?
- Bo leżę i idę...
=========================================================
- Proszę pani, ja się w pani chyba zakochałem - mówi dziesięcioletni Jasiu.
- Przykro mi Jasiu, ale ja nie lubię dzieci.
- A kto lubi? Będziemy uważali...
=========================================================
Lekcja biologii. Pani pyta jak się nazywa największy zwierz mieszkający w polskich lasach. Jasiu odpowiada:
- Dźwiedź.
- Chyba niedźwiedź?
- Jeśli nie dźwiedź, to ja nie wiem.
=========================================================
Jest lekcja. Pani bawi się z dziećmi w zgadywanki. Dzieci zadają Pani zagadki, a Pani stara się odpowiedzieć, w miarę swych (skromnych) możliwości. Przychodzi kolej na Jasia. Jaś wstaje i pyta:
wersja A.
- Co to jest: długi, czerwony i często staje?
Pani zaczerwieniona na buzi woła:
- Jasiu, jak ty możesz takie świństwa...
A Jaś na to radośnie:
- To autobus proszę Pani!
wersja B
- Co to jest: długi, giętki, pręży się, na trzy litery i w środku "u"?
Pani zaczerwieniona na buzi woła:
- Jasiu, jak ty możesz takie świństwa...
A Jaś na to radośnie:
- To jest łuk!
==========================================================
Przychodzi mały Jaś do szkoły, ma całą opuchnięta i czerwoną twarz, pani się pyta:
- Co się stało Jasiu?
- Osa...
- Co osa? Ugryzła cię?
- Nie, tato łopatą zabił!
==========================================================
Dzieci miały przynieść do szkoły różne przedmioty związane z medycyną. Małgosia przyniosła strzykawkę, Kasia bandaż, a Basia słuchawki.
- A ty co przyniosłeś? - Pyta nauczycielka Jasia.
- Aparat tlenowy!
- Tak? A skąd go wziąłeś?
- Od dziadka.
- A co na to dziadek?
- Eeech... cheee...
===========================================================
Na lekcji polskiego w piątej klasie nauczyciel pyta się uczniów czy znają znaczenie słowa "rarytas".
- No dzieci, powiedzcie co dla was jest rarytasem?
- Banany, pomarańcze - mówi Hania.
- Bułka z masłem i z szynką - mówi Stasiu.
- Tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny - mówi Jasiu.
Nauczyciel wyrzucił go z klasy i kazał na drugi dzień przyjść z ojcem. Na drugi dzień Jasiu przychodzi do klasy i siada w ostatniej ławce.
- Jasiu, dlaczego przyszedłeś bez ojca i dlaczego siadasz w ostatniej ławce?
- Bo tatuś powiedział, że jak dla pana tyłeczek szesnastoletniej dziewczyny nie jest rarytasem, to pan jest pedał i mam się od pana trzymać z daleka.
============================================================
Pani kazała opowiedzieć Jasiowi jakiś wierszyk. Jasio mówi:
"Może, polskie może,
Stoi w tobie dziewczę hoże.
A w tym morzu świsty, gwizdy,
Woda sięga jej do kolan."
- Jasiu, gdzie tu rym?
- Rym będzie jak wody przybędzie.
=============================================================
- Dlaczego ciągle spóźniasz się do szkoły? - pyta nauczycielka Jasia.
- Bo nie mogę się obudzić na czas...
- Nie masz budzika?
- Mam, ale on zawsze dzwoni wtedy kiedy ja jeszcze śpię.
=============================================================
Pani na lekcji polskiego prosi dzieci, aby ułożyły zdanie, w którym będzie nazwa ptaka. Zgłasza się Jaś:
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak.
- No, może być. Ale takiego zdania z dwoma ptakami już nie ułożysz.
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak i wyrżnął orła - przyjmuje wyzwanie Jaś.
- A z trzema ptakami?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła i puścił pawia.
- A z czterema ptakami, cwaniaczku?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa.
- Ale z pięcioma ptakami, to już chyba nie potrafisz?
- Tata przyszedł do domu nawalony jak szpak, wyrżnął orła, po czym puścił pawia, aż mu dwa gile wyszły z nosa i poszedł dalej pić na sępa.
==============================================================
- Dzieci, co to jest? - pyta się nauczycielka biologii trzymając w ręku wypchanego ptaka.
- To jest ptok - odpowiada Jaś.
- Ależ Jasiu, nie mówi się ptok, tylko ptak. A może wiesz, jak ten ptak się nazywa?
- Sraka - odpowiada pojętny uczeń.
==============================================================
Jaś zrobił nauczycielce kawał. Narysował na jej stoliku muchę. A zrobił to tak doskonale, że nauczycielka długo tłukła gazetą w blat zanim zorientowała się w czym rzecz. Rozzłoszczona kazała przyjść jego ojcu do szkoły. Ten wysłuchał w spokoju historii którą opowiedziała nauczycielka.
- Proszę pani to jeszcze nic. Jak w zeszłym tygodniu ten gówniarz narysował na płocie gołą babę, to jeszcze dzisiaj wyciągam drzazgi z przyrodzenia.
==============================================================
Nauczycielką podchodzi do płaczącej dziewczynki.
- Dlaczego płaczesz Haniu?
- Bo Stasiek mnie ugryzł w wargę...
- Pokaż, posmarujemy i przestanie boleć.
- Nie, tej wargi nie mogę pokazać przy całej klasie...
==============================================================
- Co ty przyniosłeś w tym futerale na skrzypce? - dziwi się nauczycielka muzyki - Przecież to pistolet maszynowy!
- Ale heca, ojciec poszedł robić skok na bank ze skrzypcami...
==============================================================
- Co trzeba zrobić, żeby iść do nieba? - Pyta ksiądz na lekcji religii.
Dzieci kolejno odpowiadają:
- Trzeba pomagać rodzicom!
- Trzeba być dobrym!
- Trzeba chodzić do kościoła!
A Kazio woła:
- Trzeba umrzeć!
===============================================================
- Wiesz, mamo, Kazio wczoraj przyszedł brudny do szkoły i pani go za karę wysłała do domu!
- I co pomogło?
- Tak, dzisiaj cała klasa przyszła brudna.
===============================================================
- Jaki to czas? Ja się kąpię, ty się kąpiesz, on się kąpie...
- Sobota wieczór, panie profesorze.
===============================================================
Na lekcji religii ksiądz pyta dzieci:
- Kto z was chce iść do nieba?
Wszystkie dzieci podnoszą ręce, tylko Jaś nie.
- A ty dlaczego nie chcesz?
- Bo obiecałem tacie, że zaraz po lekcjach wrócę do domu.
===============================================================
Nauczycielka mówi do ucznia:
- Ten rysunek jest bardzo dobry. Przyznaj się, kto ci go zrobił: ojciec czy matka?
- Nie wiem, ja już spałem.
===============================================================
- Jasiu, czy tata nadal odrabia za ciebie lekcje?
- Nie, ta ostatnia pała go załamała...
===============================================================
Pani w szkole pyta dzieci jakie rzeczy można zjeść. Uczniowie wymieniają różne smakołyki: owoce, warzywa, słodycze itp. Pani pyta się w końcu Jasia:
- A ty Jasiu, co nam powiesz?
- Ja myślę, że można zjeść lampę.
- Co ty, jak to? Skąd ten pomysł?
- Bo kiedyś jak rodzice leżeli już w łóżku, mama powiedziała do taty: "Zgaś lampę, to wezmę do buzi"...


===============================================================
-------------------------------------------------------------------------------


Nauczyciele
-------------------------------------------------------------------------------

Wypowiedzi nauczycieli skierowane do uczniów:
Dlaczego na lekcje przychodzicie w ubraniach?
Tę liczbę najlepiej wstawić w zawias.
Kto chętny niech podniesie rękę. Nogi też mile widziane.
Ja tu z wami kompletnie zidiociałam.
Jak to, nie wiesz co dostałeś? Stopień dostałeś!
Jedną drugą można otrzymać dzieląc 50 przez 100 albo 50 przez 25, czy tam odwrotnie. Wszystko jedno!
Wstań głośno i powiedz!
Ja mam znowu okres, a wy jeszcze nie macie stopni!
Rozróżniasz pojęcie bieguna i elektrody? Elektroda to elektroda, a biegun to biegun.
Niech was gęś kopnie, a świnia powącha!
Oszczędzę ci chyba wrażeń związanych z przejściem do następnej klasy.
Weźcie se te kapcie do serca.
To, że noszę okulary nie znaczy, że jestem głucha!
Odwróć się klasą do buzi!
Zaraz kogoś wyrzucę za drzwi, bo Jacek od rana rozrabia.
Wszyscy wychodzą, reszta zostaje.
Żeby było szybciej to jedną ręką będę pisać, a drugą mówić.
Ponieważ mamy zaległości do wojny przystąpimy później.
Nie będę wam piąty raz powtarzać! Mówiliśmy o tym już trzy razy!
Przypomnij mi, że mam ci wstawić pałę do dziennika!
Kto mi tam trzaska dziobem? Zamknij się i przejdź na odbiór!
Jesteś durny aż się kurzy!
Nie jesteście orłami. Można was wszystkich wystawić na parapecie i nie wyfruniecie.
Wyglądasz jakbyś środki toksyczne jadła.
Podyktuję wam zadanie tak łatwe, że aż strach. Nie pokazujcie go rodzicom!
Gadam do was jak mur do ściany.
A gdy już dostaniecie Nobla, nie zapomnijcie pana od fizyki...
Ale to na za chwilę...
Jesteście kompletne dno! Tu trzeba plutonu egzekucyjnego, żeby zrobić porządek.
Wstań i zobacz jak siedzisz!
Dzień bez klasówki - to dzień zmarnowany.
Niby po cichu, ale krzyczycie.
Spójrzcie na tą mapę, na teren zakropkowany kreskami.
W tym dniu będzie wolny dzień.
Nie niszcz tej czaszki! Kiedyś będziesz tak wyglądał!
Jak mam mieć szczęśliwy przyszły rok, jeżeli będę was uczyć?
Jak nie wierzycie, to spytajcie starszych rówieśników.
Jesteś rozgarnięty jak kupa liści.
Jak wyciągasz pierwiastek, to tak aby wszyscy widzieli.
Wyjdziecie za pięć po wpół do.
To już jest szczyt, zaraz pójdę z dyrektorem do dziennika.
Zdejm ten łach, ty sieroto obrzygana!
Jeszcze 5 minut do końca lekcji. Mi się już nie chce. Coś sobie poróbcie.
Co to za głupia dyrektorka, że każe mi przychodzić na jedną lekcję! Przecież nie opłaca mi się wstawać.
Wy nędzne kawałki przewodników!
Nie chcę państwa martwić, ale tak naprawdę, to nikt jeszcze nie udowodnił, że świat tak naprawdę istnieje. Ale dam wam radę - żyjcie tak, jakby świat naprawdę istniał.
Ja przez was to żylaków na mózgu dostanę!

--------------------------------------------------------------------------------

Podsłuchane na konferencjach wypowiedzi pani dyrektor szkoły podstawowej:
Rodzice gwałcą mnie na stanowisku pracy.
Chłopcy palą w ubikacji typowo papierosy.
Trudno jest utrzymać porządek wokół szkoły, jeśli trawniki są ciągle zaskakiwane przez dzieci.
Nie wiem co to jest, ale czort jakiś wstąpił na placówkę.
Wchodzę rano do toalety chłopców, i co widzę? Na posadzce leży wielka polska kupa!
Trzeba zatuszować tę sprawę, bo inaczej zrobi się smród na całą szkołę.
Ja przeciwko temu prostytuję!

--------------------------------------------------------------------------------

Uwagi z dzienniczków:


Klasa chodzi po klasie i nie zwraca uwagi na moje uwagi.
Kopnął kolegę i mówi, że go boli głowa.
Pluje pod nogi nauczyciela. Upomniany twierdzi bezczelnie, że bada siłę grawitacji.
Naraża kolegów na śmierć rzucając kredą po klasie.
Zabrał z ubikacji przetykacz do WC i robił stęple na ścianie.
Przywiązał koleżankę do krzesła i żądał okupu.
Nie nosi kredek i to ciągle.
Butelką z piciem bije Tomka w brzuch.
Podczas przerwy przed pracą-techniką kopał Marka Nowickiego.
Bawi się zegarkiem na lekcji j. rosyjskiego.
Przeszkadza w prowadzeniu j. rosyjskiego. Zabiera zeszyt koledze i przestawia go na inną ławkę.
Wlał wodę do kontaktu w pracowni fizycznej na lekcji plastyki.
Demonstruje na fizyce zabawki.
Bije się z Pomiernym na biologii, przewraca ławki.
Rzuca kredą, rozmawia, nie interesuje się lekcją biologii.
Podarł firankę w sali 46.
Na j. angielskim je ciastka, nie reaguje na polecenia nauczyciela.
Gra w karty na j. angielskim.
Przemek bawi się na lekcji wszystkim, nawet chorym palcem.
Wkłada kapiszony do kontaktu czym doprowadził nauczycielkę na pogotowie.
Ogólne zachowanie syna budzi zastrzeżenia.
Uczeń przeszkadzał pani w lekcji, m. in. leżał na podłodze i robił zamieszanie.
Syn lata z gołym brzuchem po błocie.

--------------------------------------------------------------------------------

Wypowiedzi uczniów:


Na biologii:
Niektóre bakterie rozkładają obornik na kompot.
Wśród wirusów rozróżniamy: mikroby, mikrony, mikrusy i mikrobusy.
Wilki zaliczamy do zwierząt zębatych.
Rolnicy nie lubią kretów, bo obgryzają im korzenie.
Błony komórkowe spełniają bardzo ważną funkcję w życiu komórki: wiedzą kogo wpuścić, a kogo wypuścić, czyli funkcję celnika.
Wątroba była cały dzień śledziona.
Alkoholik nie może mieć dzieci, bo się trzęsie.
Dżdżownica jest spiczasta, bo gdyby była prostokątna to by się bardzo męczyła przy wchodzeniu w ziemię.
Krowa to zwierzę roślinobójcze.
Kręgosłup składa się z kręgu i ogona.
Podczas zapłodnienia plemnik łączy się z komórką jajowa i powstają nowotwory.
Jesienią wszystko spada z drzew.
Wczoraj w naszej klasie lekarz badał dzieci chore na higienę.
Głowa osadzona jest na zębie trzonowym kręgosłupa.
Białe motyle, których dzieci żrą kapustę, nazywają się kapuśniaki.
Kangurzyca nosi dziecko w torebce.
Kurczęta są produktem jaj sadzonych.
Do chorób zawodowych zaliczamy: pylicę, gruźlicę i rzeżączkę.
Lekarz przed operacją myje ręce i pielęgniarki.
Kukurydza rośnie w kaburach i ma żółte zęby.
Wielbłądy wędrują przez pustynię w karnawałach.
Wścieklizną można się zarazić, jeśli się ugryzie wściekłego psa.
Ślimaki są jadalne, ale tylko we Francji.
Węgiel może być kamienny i brutalny.
Wszystkie grzyby są jadalne, ale niektóre tylko jeden raz.
Kość słoniowa wyrasta koło nosa.
Szczur jest bardzo inteligentny, bo nie lubi zjadać trutki.
Sosny znoszą szyszki.
Na wystawie kwiatów najbardziej podobała mi się pani, która nas oprowadzała.
Pawie pióra wytwarza paw.
Koryto należy umyć po zjedzeniu świń.
W budowie niektórych płazów wyróżniamy odwłok i płozy.
Układ oddechowy przechodząc przez nos i gardło wpada do żołądka.
Człowiek ma wzrok skierowany do przodu, a nie umieszczony po bokach jak żaba.
Koty rozmnażają się jak ludzie, ale jest różnica - ich potomstwo rodzi się ślepe.
Grzyby składają się z kapelusza, trzona i robaków.
Człowiek różni się od zwierzęcia myślą, mową, uczynkiem oraz w pewnym stopniu wyglądem.
Polipy zaliczamy do jamochłonów; najczęściej spotykamy je w morzu i w nosie.
W kościach znajduje się szpinak.
Rak jest stawonogiem, bo trzyma nogi w stawie.
Krowy, kozy i owce - to zwierzęta wymienne.
Higiena jest wtedy, kiedy myjemy się częściej niż musimy.
Najczęściej spotykanym ssakiem górskim jest góral
Pegazowi zaniknęły skrzydła w drodze ewolucji i stąd mamy konie.
U żaby kończyny przednie są dłuższe niż krótsze.


Na chemii:
Ten płyn to także w pewnym sensie ciecz.
Tłuszcze rozpuszczają się w rondlu.
Po połączeniu wodoru i tlenu stosunkiem dwukrotnym otrzymujemy wodę.
Węglowodan jest to węgiel zamoczony w wodzie.
Kwas solny żre wszystko co napotka na drodze i na szosie.
Siarka występuje na zapałkach.
Najmniejszą częścią chemii jest pierwiosnek.
Niektóre gazy są tak śmierdzące jak spaliny wydzielane przez człowieka.


Na geografii:
Kolumb myślał, że odkrył Indie, a to były Stany Zjednoczone.
Kopernik ruszył ziemię i dlatego zobaczył, że jest okrągła.
Azja jest największym kontynentem na Ziemi, a nawet na świecie.
Marynarzy o jednym oku nazywamy piratami.
Węgiel powstał z paproci, skrzypków i widłaków.
Wietrzenie skał jest pojęciem czysto teoretycznym, bo wszystkie dawno wywietrzały.
Na ukształtowanie powierzchni Ziemi mają wpływ jej trzęsienia oraz wulkanizacja.
Europa to kontynent ziemski.
W czasie mgły latarnik świeci i wyje na latarni i tym ostrzega okręty.
Węgiel występuje na całej kuli ziemskiej, na przykład w mojej komórce.
Na globusie wyróżniamy południki, północniki i całe nocniki.
Od czasów Kopernika Ziemia krąży wokół Słońca.
Górale robią kierpce z własnej skóry.
Dwa przeciwległe punkty na globie nazywamy biegunkami.
Amurdsen zasadził flagę na biegunie.
Wisła płynąc przez Żuławy wpada w depresję.
Na niektórych wyspach indonezji ludzie chodzą poubierani nago.
W górach nie mieszkają ludzie tylko górale.
Naukowo rzecz ujmując, nie ma wschodów i zachodów Słońca, jest tylko kręcenie się Ziemi w jedną lub drugą stronę.
Rzeki powstałe z lessu są jak gęsta zupa.
Polana to jest forma lasu bez lasu.


Na historii:
Powstanie Listopadowe było w listopadzie, a Rewolucja Październikowa też.
W roku 1863 w Ameryce wybuchła wojna sensacyjna.
Kara śmierci ma charakter nieodwracalny.
August II był elektronem Saksonii.
Cesarz Klaudiusz był nieśmiały, więc nie odważył się zabić swojej żony.
Wars i Sawa zbudowali Warszawę z jednej i z drugiej strony stolicy.
Barbarzyńcy byli bardzo miłymi i uprzejmymi ludźmi.
Komisja Edukacji Narodowej obejmowała wszystkie dziewczęta.
W XVI wieku Polacy mieli wojsko ciężarne.
Washington był prezydentem Stanów Zjednoczonych, a Lincoln - USA.
Hitler był najgroźniejszym z hitlerowców.
Koń trojański to była zdradziecka sztuka.
Anders był umundurowany aż po pas.
Pięta Achillesa to miejsce, które jest wrażliwe na śmierć.
Żeby Kolumb mógł odkryć Amerykę, to najpierw musiała być zakryta.
Całemu oddziałowi wojska złożono najserdeczniejsze życzenia ekshumacji.
Duży wpływ na rozwój kultury miał Cyryl i jego metody.
W dawnych czasach chłopi żyli dłużej bo orali sami, a nie traktory.
Król nosi na głowie czapkę, zwaną koroną.
Pod broń powołano całą młodzież od 16 do 60 lat.
Skrzydła husarskie ważyły pół metra.
Niewolnicy rzymscy byli używani do najcięższych prac, niektórzy jako nauczyciele.
Na mordy carów państwa Europy patrzyły złym okiem.
Polacy byli waleczni i walczyli w walce o Anglię, walcząc o niepodległość Anglii.
Dokument składał się z trzech części: pierwszej, drugiej i trzeciej.
Mumie służyły jako wkłady do grobów i były robione przez Egipcjan.
W XVI wieku uprawiano wiele roślin, których jeszcze nie znano.
Ludzie pierwotni gdy chcieli rozpalić ogień musieli pocierać krzemieniem o krzemień, a pod spód podkładali stare gazety.
Dawniej wszystkie prace na roli wykonywano ręcznie za pomocą wołów.
Dzięki sepuku Japończycy mogli pokazać swoje prawdziwe wnętrze.
Chrobry złożył do papieża podanie o koronę.
Na placu gdzie stoi pomnik Jagiełły, toczyła się kiedyś wielka bitwa zwana pod Grunwaldem.
W dawnych czasach ludzie spali na piecach bo nie mieli czym palić.
Dedal potrafił różne rzeczy, więc żona Minosa urodziła dziecko.
Tylko przez kobiety są wojny, bo to one przeważnie rodzą żołnierzy.
Królowa Bona sprowadziła do Polski seler, kalafiory i makaroniarzy.
Emilia Plater była pułkownikiem o kobiecych piersiach widocznych spod munduru.
Słowianie mieszkali w domach z drewna, z których dym wychodził mniejszymi otworami, a Słowianie większymi.
Mumia to żona faraona.
Człowiek współczesny powstał dzięki ludziom pierwotnym.
Indianie zabijali i skalpowali co popadnie.
W czasie totalnej mobilizacji wcielono do wojska nawet dzieci w podeszłym wieku.
Pańszczyzna siedziała na ławie i przyglądała się pracującym w polu chłopom.
Samochód, którym jechał generał dostał niespodziewanie dwie kule w brzuch.
Elektra, jak wskazuje jej imię, już w starożytności odkryła elektryczność.
Głogowianie lali gorącą smołę na drapiących się Niemców.
Myszy zagryzły Popiela, jego żonę Popielicę i córkę Popielniczkę.
Bolesław Chrobry był mężny, wysoki, mocny i ciężarny.
Amerykę odkrył niejaki Colombo.
Car idąc do celu opierał się na mordzie.
Ludzie pierwotni mieli narządy z krzemienia.
Królów wybierano w dawnej Polsce na zasadzie wolnej erekcji.


Na matematyce:
Jeśli podzielimy graniastosłup wzdłuż przekątnej podstawy, to otrzymamy dwie trumny.
Trójkąt Pitagorasa, to trójkąt kwadratowy.
Suma to nie wynik dodawania, tylko msza rano w niedzielę.
Koło to jest linia, bez kątów, zamknięta, by nie było wiadomo gdzie jest początek.
Trójkąt równoramienny ma równe ramiona, jednak jeden z boków jest krótszy.
Linijka, kątomierz i cyrkiel to narządy matematyczne.
W życiu Pitagorasa liczyło się tylko liczydło oraz kalkulator, którego wtedy jeszcze nie znano.
Linijka 20 centymetrowa ma ponad 20 centymetrów.
Prostokąt różni się od kwadratu tym, że jest raz wyższy, a raz szerszy.
Pierwszy człowiek na ziemi nie czuł się samotny, bo nie umiał liczyć.


Na muzyce:
"Marsz Turecki" Mozarta wcale nie był marszem tureckim, on się tylko tak nazywał.
Chopin znał się na muzyce, a szczególnie na fortepianie.
W czasie wakacji widziałem operę, ale tylko z wierzchu.
"Bogurodzica" śpiewana była często na rozpoczęcie bitwy pod Grunwaldem.
W karczmie muzykant rżnął skrzypce od ucha do ucha.
Beethoven był głuchy, ale przynajmniej widział co komponował.
Hejnał w radiu grany jest na trąbce codziennie i w niedzielę.
W naszej szkole jest dziewczęcy chór mieszany.
W wierszu "Pieśń o bębnie" bęben gra pierwsze skrzypce.
Chopin wszystko co widział przerabiał na muzykę.
Organy zbudowane są z dużych i małych piszczeli.
Mszę żałobną "Requiem" Mozarta dokończył inny kompozytor, ponieważ umarł i nie miał czasu.
Żacy chodzili od drzwi do dzwi i śpiewali, a w zamian dostawali jaja i pokarm.
Nauczycielka puszczała płyty, które szły z żołnierzami do boju.
Chopin - to najprawdopodobniej największy gracz na świecie.
Chopin od dawna nie żyje, ale jego muzyka nadal prześladuje wielkich pianistów.
Niektóre części konia wykorzystujemy do gry na skrzypcach.
Moniuszko odkrył na scenie Halkę.
Bogusławski jeździł z trupami po całej Polsce.
Chopin, największy polski kompozytor, pisał wyłącznie na fortepianie.


Na plastyce:
Barak (albo burak) to kierunek w sztuce.
Michał Anioł malował sobie po ścianach kaplicy Sykstyńskiej.
Malarze odrodzenia na swych obrazach czcili piękno ludzi i kobiet.
Rubens malował bez ubrania.
Przez uderzenia pędzlem malarz uzyskuje smutek na twarzy modelki.
W Krakowie wybudowano ostatnio wiele nowych zabytków.
Matejko malował pod Grunwaldem.
Leonardo da Vinci przed namalowaniem portretów kroił ludzi, aby zapoznać się z budową ich ciała.
Michał Anioł zdążył tylko napocząć nagrobek Juliana II.
Matejko namalował "Bitwę pod Grunwaldem" chociaż ani razu jej nie widział w telewizji.
Niektóre obrazy Picassa można nawet oglądać, ale nie wszystkie.
Leonardo da Vinci namalował swój portret "Modna Lisa" we Florentynce.
Chełmoński namalował "Babskie lato".
Matejko przedstawia Kopernika siedzącego na obrazie.
W tym czasie we Włoszech działali min. Leonardo da Vinci, Rafael i Michał Anioł Stróż.


Na pracy-technice:
Wraz z wynalezieniem koła i pieniędzy ludzie zaczęli kręcić interesy.
Syrena to pół kobiety, która ryczy gdy jest alarm.
Bez drewna nie można robić mebli i palić w kaloryferach.
Telewizja to złodziej czasu, ale ja tego złodzieja lubię.
Najprostrzym typem telewizora kolorowego jest telewizor czarno-biały w brązowej obudowie.
Kolej przewozi pasażerów, ludzi i cudzoziemców.
W starej kuźni miechy wprawiano w ruch ręcznie za pomocą nogi.
Furmanka poruszana jest silnikiem bez koni mechanicznych - wystarczy tylko dać im owies.


Na języku polskim:
Wieś była samowystarczalna: kobiety dostarczały mleka, mięsa i skór.
Boryna śpiewał w chórze, ale tylko partie solowe.
Judym spuścił manto Dyziowi w karecie, bo mu się spocił.
Alkoholików dzielimy na pijących i niepijących.
U Żeromskiego ludzie dzielili zapałkę na czworo i też im się zapalała.
Konopnicka żyła od urodzenia, aż po śmierć.
Antek ciężko pracował rękami, a Boryna językiem.
Zenon kochał Elżbietę, mimo że był w ciąży z Justyna.
Justyna jest mądrzejsza od Marty - nie gardzi chłopem.
Harem to człowiek posiadający zbiór kobiet.
Wokulski zakupił klacz od Krzeszowskiego, aby później prosić o jej rękę.
Zygier miał ospowatą sylwetkę kulturysty, a jego wyłupiaste oczy ładnie przylegały do twarzy.
Zachowanie dzieci dalece odbiega od rzeczywistości.
Jego trzyletni przyjaciel po ukończeniu studiów popełnił małżeństwo.
Tatuś kupił stary samochód do spółki ze stryjem, którym dojeżdza do pracy.
Lato spędzę w górach u kuzynek, z których zejdę dopiero po wakacjach.
W sklepie koła fortuny podoba mi się Magda Masny.
Będąc na drugim roku uniwersytetu, wybuchła wojna.
Pijacy pod wpływem alkoholu często popełniają samobójstwo i nazajutrz nic nie pamiętają.
Kasia to moja siostra cioteczna, Jurek też.
Gdy wiosną umarła babcia automatycznie powiększył się metraż w mieszkaniu.
Dziewczynka podbiegła do Karuska i położyła mu pysk na kolanach.
Latarnik tak się zapalił do Pana Tadeusza, że nie zapalił latarni.
Jak Baśka uciekała przed Tatarami, to piana leciała jej z pyska, nozdrza miała rozdęte, a uszy położyła po sobie.
Krzyżacy mordowali, palili i gwałcili starców, kobiety i dzieci.
Robinson nie był na wyspie sam, ponieważ żył z papugą.
Zaletą pobytu Robinsona na wyspie jest to, że poznał tajniki kuchni kanibali.
Matka ze znachorką wsadziły Rozalkę do pieca, a ona zamiast im pomóc umarła.
Jacek Soplica miał wyrzuty po mordzie.
Wokulski był prawdziwym pozytywistą, bo ciągle trzymał rękę na swoim interesie.
Dąbrowska pisała całe noce i dnie.
Owies stracił swoje walory odżywcze, od kiedy zlikwidowano kawalerię i konnicę.
Miał tak wielkie szczęście w miłości, że został kawalerem.
Po śmierci Urszulki Kochanowski od trenu IX zaczyna powątpiewać w jej cnotę.
Mickiewicz pisał poezję, a Słowacki wiersze.
Mickiewicz spotykał wielu ludzi, od których zawsze coś wynosił.
Słowacki był wątły, bo odziedziczył po ojcu płuca.
Kochanowski stara się uderzyć w najczulsze miejsce szlachcica.
Pan Szekspir opisał Hamleta i Ofermę.
Molier napisał komedię pod tytułem "Świntuszek".
Najwybitniejszym polskim satyrem był Ignacy Krasicki.
Na łące leżała Zosia, a przez jej środek płynął strumień.
...mieszkała w kamienicy pani Kolichowskiej, która była stara, trzypiętrowa i odrapana.
Kochanowski tworzył pod gruszą, gdzie mieszkał.
Dziewczynka doiła krowę nad strumieniem. W wodzie odbijało się na odwrót.
Kolumb zobaczył u nagich Indian wisiorki ze szczerego złota.
Ślimakowi na Placówce umarła żona, ale on wytrwał na niej jeszcze 2 lata.
Po wejściu do pokoju w oczy rzucał się Kościuszko z szablą w ręku.
Boryna obudził się martwy.
Szlachcianki chciały wychodzić za mężczyzn z długim drzewem genealogicznym.
Kulturystami nazywamy tych ludzi, którzy uprawiają jakiś kult.
W przyszłości zostanę ginekologiem, bo mam zamiłowanie w tym kierunku.
Gdy zabrakło kolejek, to umarło życie towarzyskie na mrozie.
W miastach ekologię zatruwają ludzie rurami wydechowymi.
Gdy dorosnę, to chciałbym być bramkarzem w lokalu gdzie grają striptisy.
Zamożni chłopi nigdy nie wychodzili za mąż za biednych tylko za siebie.
Pomimo że na niebie świecił księżyc, dzień był smutny i ponury.
Eliza Orzeszkowa pisała o chłopach w całości, jak leci bez ogródków.
Konopnicka bardzo tęskniła za chłopami.
W "Weselu" panowie tańczyli z chłopami.
"Chłopi" są epopeja, która należy do grubych.
Gospodarz kupił kozę razem ze swoją żoną, która dawała bardzo dużo mleka.
Obecnie nie ma już przywiązania do ziemi i chłop do południa może być nawet robotnikiem.
Religijność chłopów wzrasta w zależności od pogody, zwłaszcza w czasie burzy.
Chłopi pracowali na pańskich polach od świtu do rana.
Oleńka była sierotą, ponieważ zmarł jej dziadek.
Skawiński rozwinął paczkę i zobaczył leżącego pana Tadeusza.
Skawiński nie zapalił latarni, ponieważ tak go zaciekawił "Pan Tadeusz", że usnął.
Wiadomo, że medaliony są pamiątką po osobach bliskich, najczęściej noszonych na szyjach.
Przerażony pilot poczuł, że ma obcięty ogon.
Skłodowska była kobietą niespotykanie wytrwałą, o czym świadczy zatruwanie się radem przez pięć lat.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Śmiechu Warto

Śmiechu Warto