niedziela, 7 września 2014

Arcyśmieszne teksty 10



ANATOMIA

Slowo "anatomia" powstalo, gdy ojciec wchodzac do pokoju, w ktorym jego dwunastoletni syn badal swoja mlodsza kuzynke, powiedzial: "A na tom ja przyszedl".

Anatomia jest nauka o czlowieku. Czlowiek sklada sie z kosciotrupka, kadlubka, glowy i konczyn.

O kosciotrupku lepiej nie mowic, bo jedna pani tak sie przestraszyla, ze nie mogla wrocic do siebie i... poszla do jednego pana. Zacznijmy od glowy, od ktorej zaczyna sie czlowiek. O niektorych ludziach, u ktorych widac, ze maja glowe, mowi sie, ze maja glowe i to jest zrozumiale. U innych ludzi, pomimo, ze widac, ze maja glowe, mowi sie, ze nie maja glowy - i to jest niezrozumiale. Glowa moze byc pusta, ale tez moze zastepowac stodole, gdy jest w niej siano i sieczka, czasami groch z kapusta. U glupich do glowy uderza woda sodowa. W czasie wojny ludzie dziela sie na takich, ktorzy traca glowe, i na takich, ktorzy nie wiedza, gdzie ja poloza. Uzywa glowy wylacznie do noszenia kapelusza 99 procent ludzi, a 1 procent do myslenia i wowczas, jezeli ktos zrobi cos niewlasciwego, to mowi: "Ja myslalem".

Na szczycie glowy rosna wlosy, Wlosy bywaja blond, czarne, ryze, siwe i lyse. Jeden wlos siwy jest wiecej wart niz dwa lyse. Wlosy sluza do strzyzenia, wyrywania z rozpaczy i do znajdowania w zupie.

Pod czolem umieszczone sa oczy, azeby mozna bylo odroznic, gdzie glowa ma przod. Oczy bywaja piwne, szare, niebieskie, zielone i kaprawe. Czasami oczami sie mierzy, strzela, a nawet rzuca. U kobiet oczy nazywaja sie gwiazdami, ale tylko u niektorych. Czesto sie mowi, ze oczy sa zwierciadlem duszy. Jezeli jest ciemno, to wtedy sie mowi: "Choc oko wykol" i wtedy wszystko w oczy kole.

Pod oczami umieszczony jest nos, za ktory czlowiek daje sie wodzic. Jezeli ktos ma czerwony nos, to wtedy lubi wypic i jest alkoholikiem. Naukowo biorac, jest to wplyw wlasnosci fizycznych na sklonnosci i upodobania.

U ludzi wielkich nos sluzy za schronienie dla much. Niekiedy nos zastepuje inna czesc ciala. Mowi sie wtedy: "Mam cie w nosie" lub: "Pocaluj mnie w nos".

Nos moze byc dobry - ktos ma dobrego nosa albo wcale go nie ma i mowi sie: "Nie ma nosa".

Pod nosem rozlega sie geba czy inaczej mowiac, buzia, ktora rozdziera sie od ucha do ucha.

W buzi sa zeby. Zeby bywaja przednie, tylne, mleczne, sloniowe, czyli kly, i sztuczne. Sztucznych zebow nie nalezy nosic w tylnej kieszeni, by siadajac nie ugryzc samego siebie. Zeby sluza do zgrzytania lub do szczerzenia. A jezeli kto oddaje zab za zab, to znaczy ze zgubil zab madrosci.

W gebie obraca sie jezyk, ktory sluzy do pokazywania doktorom i wrogom. Jezykiem czlowiek sie podlizuje. Jezeli ktos ma piekny jezyk, to pisze wiersze. W okolicach, gdzie nie ma mlynow, miela jezykami. Jezyk trzeba trzymac za zebami nawet wtedy, jezeli sie zebow nie ma.

Uszy sa przytwierdzone na stale po obu stronach glowy. Sa organem pomocniczym wzroku, gdy kupi sie za duzy kapelusz i nic nie widac. Uszy sluza do ciagania w mlodszych klasach. Do ucha mowi sie rzeczy, ktorych mowic do czego innego jest nieprzyzwoicie.

Przechodzac do kadlubka, pomijamy szyje, jak zwykle przy myciu. Sluzy ona glownie do wieszania.

Kadlubek od frontu stanowi klatke, zwana piersiowa, a od tylu plecy. Wygodnie jest miec plecy szerokie. W klatce bije serce, a zeby bylo weselej - kiszki graja marsza i wtedy serce bije w takt.

W kadlubku istnieje caly zaklad gastronomiczny. Sa tam plucka, sledziowa (zona sledzia), cymes nad cymesy - watrobka z cebulka, a takze kiszka wchodowa i odchodowa, jest tez zrobaczywiala kiszka z niewidomym robaczkiem.

Po bokach kadlubka wyrastaja rece. Czasami sa to brudne lapy, ktore biora lapowki lub lapia. Chociaz czlowiek ma dwie dlonie, prosi o reke. Przyjaciele mowia wtedy, ze dotknela go reka losu. Totez biorac kobiete w ramiona, nalezy uwazac, by nie wpasc jej w rece.

Odnoza sluza do kopania. Zaczynaja sie w miejscu, gdzie plecy traca swa szlachetna nazwe. Koncza sie stopami. Przewaznie czlowiek ma dwie stopy. Niektorzy maja szeroka stope i inaczej nie umieja zyc. Nogi latwo odroznic. Jezeli jest prawe kolano, to jest prawa noga, jezeli lewe kolano, to jest lewa noga. Jezeli nie ma kolana, to nie jest noga.

Czlowiek uzywa wszystkich czesci swego czlowieczenstwa, by zwiazac koniec z koncem. Gdy z tego nic nie wychodzi, wowczas czlowiek wychodzi z siebie i juz nie wraca. Jest wtedy trup i jest skostnialy. Takiego trzeba czym predzej zakopac i wyslac na wieczny spoczynek. Raz na rok trzeba zakopanego odwiedzic i wtedy mowi sie: "Jedziemy do Zakopanego".

Karol Olgierd Borchardt (podobno)





APOKALIPSA USENETU

APOKALIPSA REVISITED
(fragment)

I widziałam siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, i dano im siedem trąb.

I zatrąbił pierwszy. I powstał na Sieci post dwa nagłówki mający, i rzucony został w Usenet; i wywaliła się trzecia część czytników i trzecia część serwerów, a pośród nich wszystkie Outlooki i wszystkie Windows NT.
I zatrąbił drugi anioł; i hihot ujrzał AutoQrczaka tysięcznikiem zostającego, i liczba postów na hihota w jeden dzień wyniosła sześć tysięcy sześćset sześćdziesiąt sześć, i jedna trzecia hihotników pomarła na zawał.
I zatrąbił trzeci anioł; i powstała w Usenecie hierarchia nowa, a imię tej hierarchii brzmiało pl.media. I wszystkie grupy do pl.media zostały przeniesione.
I zatrąbił czwarty anioł, i ugodzone zostały wszystkie killfile i scorefile, cleanfeed.conf i procmailrc, i wyszło z nich niepoliczone mrowie, i gnębić poczęło Usenet od wschodu do zachodu.

I spojrzałam, i zobaczyłam posta na wszystkie grupy posłanego, który głosił: Biada, biada, biada użytkownikom Usenetu, gdy rozlegną się pozostałe głosy trąb trzech aniołów, którzy jeszcze mają trąbić.

I zatrąbił piąty anioł; i widziałam post jakoby od nowicjusza, który spadł na pl.rec.fantastyka.sf-f. I anonimowy był ten post, a nagłówki jegom nie do rozszyfrowania były. I wyśmiewać poczęli bywalcy sf-f nowicjusza, i powstał podział wielki między nimi, albowiem trzecia część broniła go. I nastąpiła wielka niezgoda, i pluć na siebie poczęli, i zwalczać jeden drugiego.
Jedno 'biada' minęło; oto nadchodzą jeszcze po tamtym dwa następne 'biada'.

I zatrąbił szósty anioł, i usłyszałam głos mówiący do szóstego anioła, który miał trąbę: Uwolnij demony Usenetu, które przygotowane zostały na dzień ten i godzinę, aby wnieść chaos w Sieć. I powstały demony mniejsze, cancele i anonimy, remailery i spam, boty i darmowe konta, a wśród nich były Friko, Polbox i Kki, i imiona ich siały postrach i zniszczenie.
I powstały demony większe, a ich imiona były ZmieńNa_MałaNagaBabaBujana, Expert, LeoTar i Falzmann, i posty ich były nieprzeliczone na wszystkich grupach, i sens ich był nijaki, a objętość wielka.
I powstały wielkie demony, a ich imię było TPSA i NASK, i podniosły ceny za usługi, i pogorszyły ich jakość; i krzyk wielki rozległ się po Usenecie.
I trzecia część łącz zapchała się; i trzecia część serwerów padła, i wszystkie modemy TPSA przestały odpowiadać. I trzecia część użytkowników Usenetu poczęła toczyć pianę z ust, i zabrano ich od komputerów.
Drugie 'biada' minęło; oto nadchodzi szybko trzecie 'biada'.

I zatrąbił siódmy anioł, i usłyszałam głos mówiący: Biada wam, albowiem zniesione będą blokady przeciw crosspostom we wszystkich czytnikach i na wszystkich serwerach. I tak się stało, i każdy wątek w każdej grupie crosspostowany był na wszystkie inne. I sf-f zmieszało się z p.c.o.a., i soc.culture.polish zmieszało się z pl.soc.religia, i wszędziem oprócz grup moderowanych zapanował krzyk wielki i chaos. Wtedy światło z nieba poraziło wszystkich moderatorów, i grupy moderowane także się nie ostały.
I usłyszałam po raz drugi głos, a głos rzekł: Biada wam, albowiem nie będzie już głosowań i każdy może założyć grupę. I powstały grupy straszliwe, a były pośród nich pl.media.hip-hop.spodnie.krok.nizej-kolan, pl.media.tomasz.surmacz.sux.sux.sux, pl.media.muzyka.scooter, pl.media.regionalne.warszawa.prawy-brzeg.targowek.szmulki.
I ginął Usenet w wielkich boleściach.

A wtedy powstał Tomasz Surmacz i rzekł: Dajcie mi czas, a wprowadzę pokój i porządek. I wszyscy admini skłonili się przed nim, i nadzieja zapanowała w Usenecie. I nagle rozległ się wielki huk, i światło poraziło ich oczy, a gdy przejrzeli, Tomasz Surmacz zniknął. I upadł w nich duch, i walczyć zaprzestali, i wyłączyli serwery, i rozeszli się do domów. I wyginęli co do jednego wszyscy użytkownicy Usenetu, albowiem żyć bez niego nie mogli.

A gdy wygubił już Pan plemię usenetowców, obrócił oko swe na IRC...

saddie



CHŁOPI - STRESZCZENIE

Folklorystyczna powieść erotyczno-kryminalna w czterech tomach.

We wsi Lipce żyje sobie zamożny przedstawiciel klasy chłopskiej - Maciej Boryna, chłop jurny i przaśny stanu cywilnego wdowiec. A że jeszcze może, potrzebna mu baba. Upatrzył on ci sobie miejscową miss, Jagna jej było. Ponieważ wydajność z hektara miał dużą, to i długo Jagusi namawiać nie musiał i do ożenku skłonił, co ksiądz proboszcz w papierach parafialnych przyklepał. Wesele się odbyło jak trza; goście rzygali dalej horyzontu, a jeden stary parobek Kuba wykonał własnoręcznie na sobie zbieg chirurgiczny amputacji nogi siekierą, znieczuliwszy się uprzednio odpowiednią ilością wysokooktanowej okowity. Małżeństwo to było wyraźnie nie na rękę Antosiowi - synowi starego Macieja. Liczył on na ojcowskie hektary, a tu mu przyszło eksmitować się z chałupy wraz z małżonką i dzieciskami. Ale zawzięty był to chłopak, więc zaczął robić staremu na złość, często korzystając erotycznie z przemiłego ciałka Jagny, na co ta przystawała chętnie, bo Antek przystojnym był i znał się na rzeczy. Ten gorący romans podgrzewał dodatkowo stary Boryna, który kiedyś chciał sfajczyć stóg siana, w którym baraszkowała jego małżonka z Antonim. Szczęśliwie zdołali wycofać się na czas.

Wiosenną porą, wybrali się chłopi do pańskiego lasu, coby drzewa nakraść, a tam zaczaił się na nich gajowy z pomocnikami. Zrobiła się galanta zadyma, w czasie której Boryna otrzymał celny cios kołkiem w banię i padł na polu chwały. Antek, mimo że znielubił starego, honorowy był gość i krzywdy tatowej znieść spokojnie nie mógł. A że był szybki w rękach, to i z gajowego nie było co zbierać i trzeba było zatrudnić nowego, bo się zrobił wakat. Antek poszedł do pierdla, ale czegoś wyroki wtedy niewysokie były, bo latem załapał się na amnestię i do wsi wrócił.

Stary Maciej nie wylizał się z ran tłuczonych główki i odwalił kitę, czyniąc Jagusię apetyczną wdówką.

Brak uregulowanego życia płciowego popychał ją do licznych romansów z obywatelami Lipiec, na co krzywym okiem patrzyły ich ślubne. A Jaguś była coraz bardziej zuchwała i powiodła na pokuszenie nawet jednego niewinnego studenta seminarium duchownego. I tu sparzyła się na amen. Rozhisteryzowane dewoty podburzyły swoich chłopów i zafundowały jej eksport ze wsi na furmance wypełnionej nawozem naturalnym.

Reymont zaś, za swoją pismaninę dostał Nobla i żył sobie długo i bogato.

Tekst ten pochodzi z gazetki "Humor szkolny-gazeta szalonego małolata"



Niebieskie oczy miala
a potem wyjechala
La la la la la la la
La la la la la la la la
Tak tak tak tak tak tak
nie nie nie nie nie nie
Zdradzila zdradzila MNIE
I nic mi nie zostalo
zaczalem pic kakao
La la la la la la la
La la la la la la la la
Tak tak tak tak tak tak
nie nie nie nie nie nie
Zdradzila zdradzila MNIE
A kiedy powrócila
do domu moja mila
La la la la la la la
La la la la la la la la
Tak tak tak tak tak tak
nie nie nie nie nie nie
Zdradzila zdradzila MNIE
W brzuchu jej cos siedzialo
cztery odnóza mialo
La la la la la la la
La la la la la la la la
Tak tak tak tak tak tak
nie nie nie nie nie nie
Zdradzila zdradzila MNIE


Podmiot liryczny - dokladnie JA liryczne - jest w stanie zalamania nerwowego. Czesto powtarzajace sie slowa 'la la la...', swiadcza o emigracji wewnetrzenej, zadumaniu, romantycznym roztargnieniu, co nasze JA liryczne potwierdza brakiem zdecydowanego stosunku do sprawy ('tak tak... nie nie'). Bohater wiersza nie wie, czy ma ow rozdzial swojego zycia zamknac za soba: 'zdradzila mnie...tak tak' chce zapomniec, zly i bunczuczny, ale nie potrafi zrozumiec. Chce, lecz nie moze pogodzic sie z ta mysla ('nie nie...')
Bohater niczym rozdarta sosna - widac tu nawiazanie do poezji Mlodej Polski, modernistyczno-hedonistyczne podejscie do zycia. K. Przerwa-Tetmajer jest wyrazna inspiracja. Symbol rozdartej sosny odzwierciedla rozdarcie wewnetrzne naszego JA lirycznego.Nawiazanie do poezji Mlodej Polski widac rowniez w drugiej strofie. Bohater wiersza topi swoje zale w uzywkach. Co prawda nie wspomina o nirwanie czy alkoholu, lecz stara sie zapomniec o ukochanej przez zatopienie sie w innej pasji - jest nia picie kakao. Nasz bohater jest nowoczesny, prowadzi ekologiczny tryb zycia, dlatego woli zdrowe, pelne energii i bialka kakao od destruktywnego alkoholu.
Ukochana naszego bohatera powrocila, lecz nie zmienilo to nastroju podmiotu lirycznego. wciaz probuje pamietac, co ona mu zrobila ('zdradzila mnie...tak tak...'), lecz nie moze s8ie z tym pogodzic ('nie nie...'). Bohater jednak zaobserwowal zmiany w wygladzie swojej lubej, najwyrazniej nie za bardzo wie, czym jest czteroodnozowa nowowsc w brzuchu lubej. wie natomiast jedno: ze jego luba go zdradzila.
Co mozna natomiast powiedziec o samym podmiocie lirycznym? jest na pewno amatorem blondynek, poniewaz w 98% osoby posiadajace niebieska barwe teczowek ('niebieskie oczy miala'), maja rowniez blond wlosy. Jest to oczywisty wynik genetycznego dziedziczenia pigmentu. jego brak decyduje o jasnosci cery, wlosow oraz oczu.
Jego ukochana natomiast najwyrazniej jest blondynka, ktora nie znalazla w ramionach naszego JA lirycznego ujscia dla swojego temperamentu, mimo ze zywi do niego ogromne uczucie. Potwierdzenie powyzszego znajdujemy w slowach: ' a kiedy powrocila do domu moja mila'. Wrocila w stanie blogoslawionym, co swiadczy, ze niczym bohaterka 'stu lat samotnosci' G.G. Marqueza - niezrozumiana, niedopieszczona, spragniona fizycznych czulosci - uciekla od naszego bohatera, by znalezc to wlasnie, czego szukala. Jednak nie zapomniala o ogromnych pokladach milosci (mysle, ze nie bedzie nadinterpretacja, jesli dodam, ze platonicznej) do swego ukochanego i wrocila do niego, wiedzac, ze ten dobry czlowiek ja zrozumie i wybaczy. O ile oczywiscie zrozumie, skad sie wzial jej odmienny stan...
Mamy do czynienia z pieknym textem, gleboko zarysowana, skomplikowana sylwetka psychologiczna naszych bohaterow. On cierpi, bo zostal zdradzony - ale nie moze sie z tym pogodzic. Wciaz kocha swoja luba. Ona - szukajaca czegos wiecej, niz jej nasze JA liryczne moze dac. Niczym Jagna z Reymontowskich 'Chlopow'...
Autor textu niezaprzeczalnie musial dlugo prowadzic psychoanalize archetypow dla swoich bohaterow. Wzruszajacy, pelen nawiazan do klasyki literatury tekst!


DOKTORATY I HABILITACJE

Wycinek artykułu zamieszczonego w DZIENNIKU POLSKIM z dnia 5.03.1999 na str10, tytul artykulu " Nauka i jej prace " pióra Macieja Radwana Rybińskiego DOKTORATY :
" Analiza przypadków nieszkodliwości hazardu w automatach sekwencyjnych"
" Badania cytometryczne żołnierzy z moczeniem nocnym."
" Badania nad poprawnością wykonania własnych ruchów tanecznych "
" Brodawki językowe u naczelnych " (redaktorów)
" Ciała obce w przełyku w materiale szpitala więziennego "
" Czasowa wydajność ogierów panstwowych. "
" Dochodzenie rozbojów ."
" Dynamika kosiarek w aspekcie metodyki badań ."
" Fizyko-chemiczne i smakowo-zapachowe cechy serów poddanych działaniu prądu stałego ."
" Formy gry w palanta na obszarze Polski ."
" Konaksje wyższych rzędów ."
" Konstrukcja wieży ciał klas ."
" Monotoniczność przy pewnych stałych założeniach ."
" Niektóre zagadnienia farmakologicznego leczenia alkoholików w świetle własnych doswiadczeń ."
" Niektóre aspekty kultrowe dziejów melanholii. "
" O spreżaniu ustrojów ciagłymi układami cięgien ."
" Problemy statystytki przepływów miedzygałeziowych ."
" Przenoszenie nadwrażliwości typu późnego u świnek morskich ."
" Przepływy miedzyzałogowe ."
" Przydatność córek różnych buhajów do użytkowania w fermach krów mlecznych ."
" Rola klas uzawodowionych ."
" Rozwój fizyczny i sprawność fizyczna funkcjonariuszy ZOMO. "
" Ruch wężykowaty pojazdu gąsienicowego ."
" Sezonowość spożycia ludnośći wiejskiej w województwie krakowskim ."
" Trwanie życia zawodowego ."
" Udział wody w odżywianiu się gęsi domowej zielonymi roślinami ."
" Wartości i normy etyki funkcjonariusza Milicji Obywatelskiej ."
" Wibracyjne dobijanie wątku ."
" Wpływ ćwiczeń siłowych na zrozumienie mowy ."
" Wpływ moczu schizofrenika na hodowlę kropidaka czarnego ."
" Wpływ sesji egzaminacyjnej na stan biologii pochwy u studentek środowiska wrocławskiego ."
" Zagadnieni płaskostopia u górników ."

HABILITACJE :
" Górotwór jako materiał prosty z zanikającą pamięcią ."
" Kontrola rytmiki aktywności ruchowej świerszcza domowego ."
" Pewne problemy pełzającego wyboczenia prętów "


DZIURKI

I
Rzucasz sie na nia gwałtownie.Nic z tego! Znów sie wymyka! Doganiasz, zaciskasz palce na wyzywajacych, sliskich kragłosciach, unieruchamiasz... Tak, za chwile bedzie Twoja... Nie, nadal walczy, broni sie, kaleczy Ci kciuki, drapie przeguby... Klniesz ,ale nie rezygnujesz. Ona musi zrozumiec, ze nie ma szans. Po rozpaczliwej szarpaninie przygniatasz ja ciezarem ciała i siegasz po nóz. Na jego widok kapituluje, lezy potulna i gotowa na wszystko. Jest Twoja. Przez chwile napawasz sie zwyciestwem, a potem rzniesz, rzniesz, rzniesz... Mozesz byc z siebie dumny. Otwarcie puszki ruskich szprotek zajeło Ci tylko dwadziescia minut! Smacznego.

II
Jest duza, podłuzna i bardzo delikatna. Wyczuj palcem najwrazliwszy punkt, po czym ostroznie spenetruj wejscie. Powoli, bez pospiechu, choc tak bardzo chciałbys juz dostac sie do srodka... Siegnij paznokciem jak najdalej, jak najgłebiej! Gdy poczujesz opór, przerwij na chwile. Daj odpoczac materii, której dotykasz. Juz wiesz, od czego zaczac... Wyprostuj palce i jednym ruchem rozerwij kleista przeszkode. Trudno, musisz byc brutalny. Uzyj siły! Pokonaj opór! Serce wali Ci jak oszalałe, masz miekkie nogi, trzesa Ci sie rece... Dajesz upust swej furii. Brawo! Rozerwałes koperte z rachunkiem za telefon!

III
Oto ona. Czeka. Prowokuje do działania. Teraz wszystko zalezy od Ciebie. Zegnij ciało w pałak i ugnij kolana. Obejmij ja mocno z obu stron. Podwin nogi i wsun sie w wolna przestrzen pod nia. Przylgnij do niej udami. Nie rozluzniajac uscisku, wykonaj kilka płynnych, posuwistych ruchów. Wepchnij sie głebiej. Teraz przytul ja mocno do piersi. Przesun sie nieco w prawo. I jeszcze troche. Dobrze! Naprzyj całym ciałem. Masz ja na wprost - zimna, nieustepliwa... Nie przejmuj sie! Jestes panem sytuacji. Jeszcze tylko kilka intensywnych ruchów i... mozesz sobie pogratulowac! Udało Ci sie usiasc za kierownica małego Fiata!

IV
Niby zwyczajna szpara, a nie mozesz sie od niej oderwac. Wsuwasz palec. Miesci sie prawie cały. No tak, teraz nie da sie go wyciagnac z powrotem. Trzeba poslinic. Gmerasz palcem w lewo, w prawo... Wreszcie wyszedł. Ogladasz go z irytacja. Wokół paznokcia widac troche krwi. To przyspiesza podjecie decyzji. Boazeria nie ma prawa sie rozsychac! Jutro zadzwonisz do stolarza.

V
To twój pierwszy raz. Kiedy lezysz, twoje miesnie naprezaja sie. Starasz sie odwlec ten moment szukajac jakiejs wymówki, ale on nie zwraca na to uwagi i zbliza sie do Ciebie. Pyta sie, czy sie boisz, a Ty dzielnie potrzasasz swoja głowa usiłujac pokazac mu, ze nie czujesz strachu. On ma wiecej doswiadczenia tak wiec i tym razem jego palec trafił we własciwe miejsce. Dotyka Cie delikatnie a Ty drzysz - On jest delikatny, tak jak obiecał. Patrzy głeboko w Twoje oczy i mówi, abys Mu zaufała - On robil to wiele razy. On usmiecha sie, podczas gdy Ty otwierasz sie jeszcze bardziej dla niego. Zaczynasz błagac go, by sie pospieszył, ale on jest powolny, jakby starał sie zadac Ci niewielki ból. On siega coraz głebiej, naciska coraz mocniej ...... On patrzy na Ciebie i pyta, czy bardzo boli. Twoje oczy napłyneły łzami, ale bohatersko kiwasz głowa proszac, aby kontynuował... On siega głebiej, potem wynurza sie, ale Ty jestes zbyt otepiała by czuc Go w sobie. Po kilku chwilach czujesz cos twardego, przylegajacego do Ciebie i drazacego jeszcze bardziej... I koniec. Jestes zadowolona, ze masz to za soba. On usmiecha sie do Ciebie tak, jakbys była jego najbardziej upartym, ale jednoczesnie najbardziej przyjemnym doswiadczeniem. Usmiechasz sie i dziekujesz swojemu dentyscie. W koncu był to Twój pierwszy raz, kiedy dentysta zakładał Ci wypełnienie....







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Śmiechu Warto

Śmiechu Warto