Rozglada sie pewnego razu misiu po lesie i oczom nie wierzy.
Wszystkie zwierzatka narabane w trupa.
Ptaszki maalo co nie pozabijaja sie o drzewa, wiewiórki spadaja z galezi,
jelenie chodza zygzakiem itd.
Zezlil sie misiu okropnie, zebral cale to talatajstwo i mówi:
- Tak dalej byc nie moze !!! Od jutra calkowita prohibicja iobowiazkowa abstynencja.
Kogo spotkam pijanego, ten ma wpierdol.
Na drugi dzien misiu zrobil kontrole i zwierzyna byla trzezwa.
Zadowolony juz mial wracac do domu, ale patrzy pod
krzaczkiem lezy nawalony zajaczek.
Wzial go za uszy, podniósl do góry i pyta:
- To co zajac, wpierdol ?
Zajac na to lamiacym sie glosem:
- Misienku najdrozszy, najukochanszy ty mój jedyny,ostatnia buteleczka,
szkoda zeby sie zmarnowalo...
- No dobra, ale jak sie to powtórzy jeszcze raz...
Kolejny dzien i misio znowu sprawdza czy przestrzega sie jego zakazu.
Wszystko wygladalo w porzadku, zwierzatka trzezwiusienkie jak dzikie swinie,
tylko nigdzie nie widac zajaczka.
Usiadl wiec sobie nad brzegiem strumyka i odpoczywa.
Nagle patrzy a tu w wodzie porusza sie cos w tam i z powrotem
na ksztalt zajeczych uszu.
Wyciagnal wiec niedzwiedz zajaca z wody:
- No i co zajac, znowu pijany ?
Myslales, ze jak wejdziesz do wody to szybciej wytrzezwiejesz...
A zajac pijany jak szpadel:
- Niedzwiedz ty sie lepiej zajmij zwierzetami w lesie, a od nas rybek to sie odpierdol!!!
Wszystkie zwierzatka narabane w trupa.
Ptaszki maalo co nie pozabijaja sie o drzewa, wiewiórki spadaja z galezi,
jelenie chodza zygzakiem itd.
Zezlil sie misiu okropnie, zebral cale to talatajstwo i mówi:
- Tak dalej byc nie moze !!! Od jutra calkowita prohibicja iobowiazkowa abstynencja.
Kogo spotkam pijanego, ten ma wpierdol.
Na drugi dzien misiu zrobil kontrole i zwierzyna byla trzezwa.
Zadowolony juz mial wracac do domu, ale patrzy pod
krzaczkiem lezy nawalony zajaczek.
Wzial go za uszy, podniósl do góry i pyta:
- To co zajac, wpierdol ?
Zajac na to lamiacym sie glosem:
- Misienku najdrozszy, najukochanszy ty mój jedyny,ostatnia buteleczka,
szkoda zeby sie zmarnowalo...
- No dobra, ale jak sie to powtórzy jeszcze raz...
Kolejny dzien i misio znowu sprawdza czy przestrzega sie jego zakazu.
Wszystko wygladalo w porzadku, zwierzatka trzezwiusienkie jak dzikie swinie,
tylko nigdzie nie widac zajaczka.
Usiadl wiec sobie nad brzegiem strumyka i odpoczywa.
Nagle patrzy a tu w wodzie porusza sie cos w tam i z powrotem
na ksztalt zajeczych uszu.
Wyciagnal wiec niedzwiedz zajaca z wody:
- No i co zajac, znowu pijany ?
Myslales, ze jak wejdziesz do wody to szybciej wytrzezwiejesz...
A zajac pijany jak szpadel:
- Niedzwiedz ty sie lepiej zajmij zwierzetami w lesie, a od nas rybek to sie odpierdol!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz