Małżeństwu urodził się synek, więc szczęśliwy
tatuś idzie go odwiedzić, pyta się lekarza gdzie on jest a lekarz na to niech pan tam nie wchodzi
tatuś:dlaczego?
lekarz:bo on niema jednej rączki
tatuś: ale jak to do cholery? ja i tak chce go zobaczyć
lekarz:ale on niema drugiej rączki
tatuś:ale jak to? ja chce go zobaczyć
lekarz: ale on niema nóżki
tatuś: zapłakanym głosem mówi: co z tego ja chce go zobaczyć
lekarz: ale on niema drugiej nóżki
tatuś: jest już załamany i mówi: ja chce go zobaczyć..
lekarz: ale on nie ma tułowia
tatuś: załamany: ale ja chce go zobaczyć
lekarz: ale on ma samą główkę
tatuś: prawie zemdlał z załamania nie wiedział jak to sie stało ale mówi:
ja i tak chce go zobaczyć
lekarz: ale on ma samo oko
tatuś: nie moze sobie tego wyobrazic ale mowi:
ja chce go zobaczyć, no więc wchodzi na sale
zapłakany widzi same oko, trochę weselszy zaczyna machać do tego oka
a lekarz do niego: niech pan nie macha on i tak
nie widzi...
tatuś idzie go odwiedzić, pyta się lekarza gdzie on jest a lekarz na to niech pan tam nie wchodzi
tatuś:dlaczego?
lekarz:bo on niema jednej rączki
tatuś: ale jak to do cholery? ja i tak chce go zobaczyć
lekarz:ale on niema drugiej rączki
tatuś:ale jak to? ja chce go zobaczyć
lekarz: ale on niema nóżki
tatuś: zapłakanym głosem mówi: co z tego ja chce go zobaczyć
lekarz: ale on niema drugiej nóżki
tatuś: jest już załamany i mówi: ja chce go zobaczyć..
lekarz: ale on nie ma tułowia
tatuś: załamany: ale ja chce go zobaczyć
lekarz: ale on ma samą główkę
tatuś: prawie zemdlał z załamania nie wiedział jak to sie stało ale mówi:
ja i tak chce go zobaczyć
lekarz: ale on ma samo oko
tatuś: nie moze sobie tego wyobrazic ale mowi:
ja chce go zobaczyć, no więc wchodzi na sale
zapłakany widzi same oko, trochę weselszy zaczyna machać do tego oka
a lekarz do niego: niech pan nie macha on i tak
nie widzi...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz