Lata 90te XXw.
Jedzie autobus pełen Żydów na wycieczkę do Oświęcimia, zwiedzać obóz zagłady.
Niestety po drodze, w jakiejś wiosce zepsuł się autobus.
Kierowca wysiada, zagląda do silnika itd., ale autobus nie chce ruszyć.
Nagle przechodzi jakś mieszkaniec wioski, więc kierowca do niego:
-Przepraszam bardzo, potrzebuję pomocy, autobus się zepsół,
a ja muszę Żydów do Oświęcimia dowieść.
-Ale ja tu nic niestety nie poradzę - odpowiada facet - mam tylko grilla.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz