Ktos tam z kims postanowil urzadzic wesele w Kanie Galilejskiej.
Impreza byla udana, zwlaszcza ze nie brakowalo napojow wyskokowych.
Nad ranem skacowane towarzystwo budzi sie przepite i spragnione,
tyle ze normalnej wody.Slychac wolanie:
-Hej jest tam kto? Wyslijcie kogos po wode.
W tem z drugiej strony sali slychac zawodzenie:
-Tak, wyslijcie,tylko nie Jezusa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz